Ewelina i Patryk są zafiksowani na urbexach. Naturalnym więc wyborem była sesja w takim klimacie. Wybraliśmy opuszczone pomieszczenia po byłej fabryce Anilux, choć w tym wypadku nie do końca opuszczone, bo właściciel miejsca, w którym fotografowaliśmy, sukcesywnie porządkuje teren i remontuje pod lokale użytkowe. Właściwie to chyba zdążyliśmy w ostatniej chwili, bo spora część jest już dokładniej posprzątana 😉
Sesja narzeczeńska w klimacie industrialnym – chyba pierwszy raz miałam okazję realizować takie zdjęcia – zdecydowana i miażdżąca większość wybiera naturę. Hołduję zasadzie, że najfajniejsze zdjęcia wychodzą wtedy, kiedy dobrze czujecie się w otoczeniu, dlatego nie usłyszycie ode mnie propozycji, która będzie sprzeczna z Waszymi upodobaniami. Wasz komfort to mój priorytet! 🙂
Zapraszam do obejrzenia sporej dawki zdjęć z tej industrialnej sesji 🙂