Kiedy Ania z Mateuszem powiedzieli mi o pomyśle na swoją sesję ślubną, ucieszyłam się jak dziecko! Zapowiadało się na coś bardzo oryginalnego a jednoczesnie doskonale zgranego z klimatem Ich wesela – bukiet ślubny z zasuszonych traw i zbóż, dekoracje na stołach weselnych z pszenicznych kłosów… wiejski i sielski klimat miejsca, jakie wybrali na sesję świetnie wpisał się w ten klimat. Wiekowe budynki, bardzo retro wnętrza, drewniany płot, jabłoń i stara pasieka – bossssko <3
Ania opowiadała, jak spędzała w tym miejscu dzieciństwo, dlatego była to też trochę podróż sentymentalna, cieszę się, że teraz to miejsce może dzielić ze swoim mężem i dzieciakami, te Wasze rodzinne grille muszą być mega <3
Zapraszam razem z Anią i Mateuszem do Włosienia, dla mnie miejsce absolutnie magiczne!